"Mam zabrać się za siebie od środka", takie ostatnio dostałam zalecenie od blogerki, aby w końcu dokonać pozytywnych zmian w otaczającym mnie bezpośrednio świecie czyli moim życiu. Wytycznych i szczegółowych zaleceń jak tego dokonać jednak mi nie podała. Jedynie zasugerowała, że czas już aby zmienić myślenie na pozytywne. Hmmm, staram się być optymistką, ale łatwo powiedzieć, a znacznie trudniej zrobić. Nie da się myśleć świadomie o bogactwie, gdy brakuje pieniędzy na codzienne życie. Myśli i tak samoistnie uciekają do codziennych i niezaspokojonych potrzeb...
W ten sposób pozytywnych zmian się nie da wprowadzić do życia, bo myślenie i rzeczywistość stoją do siebie w sprzeczności i korzyści nie maja prawa przynieść. Bez sensu...
Coś jednak muszę, nie nie muszę, ale chcę zrobić...
W końcu nie mam nic do stracenia...
Już mi coś chodzi po głowie... ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz