Już w pierwszym poście tego blogu pisałam, że "nawet największy bałagan da się posprzątać". Hmmm, ciekawe czy ten życiowy także...
Z tego co wyczytałam w poradnikach, wszelkie zmiany jakie wprowadzamy do naszego życia zachodzą równocześnie na wielu płaszczyznach. Porządkując swoje najbliższe otoczenie, porządkujemy także nieświadomie własne życie. No to jest nadzieja, że i ten życiowy bałagan da się posprzątać.
Sprzęty i rzeczy, którymi się otaczamy winny mieścić się przynajmniej w jednej z trzech kategorii:
- rzeczy pięknych i lubianych
- rzeczy potrzebnych i niezbędnych
- oraz pamiątek z dobrą energią.
Całej reszty, która nie mieści się w powyższych kategoriach winniśmy się pozbyć, bo jedynie zagraca naszą przestrzeń i hamuje przepływ dobrej energii.
Poza tym dobrze także jest zrobić wolną przestrzeń na coś nowego. Tą przestrzenią może być jedna pusta półka w szafie czy jedna pusta szuflada.