Jakiś czas temu w moim życiu pojawił się ziemski Anioł. Dostrzegł moje problemy i wyciągnął w moją stronę pomocną dłoń. Nieznany i odległy, a jednak się pojawił. Wówczas tego tak nie odbierałam. Byłam zszokowana, ale i mile zaskoczona.
Jako osoba mająca ogromne problemy z przyjmowaniem jakiejkolwiek pomocy podziękowałam, ale jednak odmówiłam. Był wytrwały i powiedział abym pamiętała, że jest. I pamiętałam. W trudnych chwilach przypominałam sobie, że tam gdzieś jest i mogę na niego liczyć, a sama myśl dodawała mi sił i napawała nadzieją.
Dzisiaj, będąc już u kresu wytrzymałości zdobyłam się na odwagę i poprosiłam o pomoc, którą oferował. Nawet nie przypuszczałam, że jest to aż tak cholernie trudne, ale odważyłam się. I wiecie co... Pomimo upływu czasu i zmieniających się sytuacji propozycja pomocy była nadal aktualna. Pomógł!
Zołzo droga! Doskonale Cię rozumiem! Ja też bardzo często odpowiadałam dziękuję ale nie,bo tak trudno mi było przyjąć pomoc.Ale w końcu nadszedł taki dzień,że musiałam,żeby przeżyć.Zresztą przecież też staram się pomagać tam gdzie mogę.I to jest najpiękniejsze -przekonać się,że w ludziach naprawdę jest wiele dobra!:))
OdpowiedzUsuńKochana witaj na pokładzie ;-)
UsuńŁatwiej dawać niż brać - stara prawda.
OdpowiedzUsuńAle żeby móc dawać - trzeba mieć.
A żeby mieć prawo, by brać - trzeba potrzebować.
Jednak nie wystarczy mieć, by dawać - trzeba jeszcze umieć kochać.
A żeby umieć wziąć - trzeba mieć pokorę.
Pozwoliłaś aniołowi okazać się aniołem - to wielki dar, Zołzo.
Ściskam
Nie wiem co napisać... Odebrało mi mowę...
UsuńNigdy nie należy odrzucać pomocnej dłoni, którą nam ktoś podaje, bo później ta dłoń może się obrócić przeciwko nam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dlaczego ma się odwrócić przeciwko nam?
UsuńBrać tez trzeba się nauczyć. W życiu musi być harmonia i równowaga. Kiedy dobrze się rozejrzysz, wiele takich aniołów wokół siebie dostrzeżesz.
OdpowiedzUsuńBuziaczki.
Hmmm właśnie próbuję się uczyć... ale to jest chyba najtrudniejszy "materiał" do przerobienia...
UsuńTrzeba umieć brać, tak samo jak dawać, żeby energia płynęła. Masz teraz braki, musisz je uzupełnić, ktoś ma nadmiar, chętnie się podzieli ..., to działa z korzyścią dla obu stron...:)
OdpowiedzUsuńNo tak... tylko, że ja nauczyłam się dawać i dbać o innych, a nie o siebie... Przyjmowanie pomocy jest dla mnie bardzo trudną nowością...
UsuńDoskonale wiem jak trudno jest prosić o pomoc, ale też wiem jakie to cudowne uczucie poprosić i tą pomoc uzyskać ... gratuluję Anioła
OdpowiedzUsuńOjjj cudowne uczucie... Cieszę się, że zatrzymał się na mojej drodze...
UsuńAnioly się nie przeterminowują :) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńMam taka nadzieję...
Usuńwarto czasami skorzystać z wyciągniętej ręki, są ludzie, którzy naprawdę chcą pomagać... a może przyjdzie czas, że to Ty będziesz mogła pomóc Aniołowi i zrobisz to, bo po prostu będziesz mogła :) trzymaj się cieplutko w tym nowym roku ...
OdpowiedzUsuńWszystkimi siłami staram się trzymać...
UsuńDobrze mieć anioła...
OdpowiedzUsuńczasem nawet nie wiemy, że go mamy...
Ojjj dobrze mieć...
UsuńJakie to szczęście, że tacy ludzie jeszcze istnieją
OdpowiedzUsuńI dobrze, że istnieją... przywracają wiarę w człowieczeństwo...
Usuń