Czasami mam wrażenie, że próbuję tak jak ten mężczyzna ze zdjęcia poniżej, unieść pokiereszowany własny dom. Z tym, że on zmaga się z budynkiem, a ja z życiem.
Hmmm, jednak nie mam ani jego postury, ani także takiej tężyzny jak on, a ciężar do uniesienia prawie ten sam, jak nie większy.
Szkoda, że nie można go wynająć ;-)
Chociaż... obecnie musiałby to zrobić charytatywnie.
Człowiek nie jest samotną wyspą - trzeba wierzyć w to, że zjawi się anioł i nam pomoże :)
OdpowiedzUsuńLiczę na to, że nie jednego spotkam na swojej drodze, bo sama to...
UsuńWiesz jak to jest... można sobie myśleć i myśleć... ale jak usłyszymy własne myśli wypowiadane przez inną osobę to nadzieja wzrasta:-)
Jak Go znajdziesz daj znać;)Uściski;)
OdpowiedzUsuńNajpierw sama wykorzystam ;-))) Nieee, sklonujemy :-)))
Usuńczasem nie potrzeba siły fizycznej, tylko sposobu. I na tym się skupiaj :)))
OdpowiedzUsuńNie mam innego wyjścia, tylko sposobem ;-)
Usuń