Od ubiegłego tygodnia mam utrudniony dostęp do świata internetowego, gdyż siadł mój laptopik. Siadł, nie raczej padł na dobre i nie wiadomo czy reanimacja mu pomoże (opisałam to w domku z duszą).
Człowiek jednak bardzo się przyzwyczaja do wynalazków techniki ułatwiających codzienne życie. Ojjj brakuje mi go, brakuje. Próbuję sobie jakoś bez niego poradzić, ale nie jest to takie łatwe. Przywiązałam się do niego i już!
Mi ostatnio, jak laptop zaczął coś źle działać, oddałam do naprawy w dobre ręce i panowie fachowcy skasowali mi wszystkie zdjęcia z dysku. ech...
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia
Choć, to tylko sprzęt, ale jakże czasem cenny.
OdpowiedzUsuńSzybkiej naprawki życzę :)
A ja zostawiam poniedziałkowe uściski :)
OdpowiedzUsuń