Zachowania kociaków są nam w większości znane i żadną nowością nie jest ich "miłość" do wszelkich uchyłów, a szczególnie tych okiennych. Jednak w tym roku miłość ta przybrała na sile i to znacznie. Wiadomo, ostatnie piętro, gołębie to i zainteresowanie kotów zrozumiałe, chociaż niekoniecznie z dobrymi intencjami. Jednak od jakiegoś czasu ta ich "miłość" do okna balkonowego jest nie do okiełznania. Zaczęło mnie to nawet powoli irytować, ale zima i śnieg za oknem, to cóż ja będę się balkonem przejmować. Jednak ciepło się zrobiło i należałoby balkon doprowadzić do ładu, ale ciągle "coś" i trochę mi zeszło. Wczoraj zaglądam i stwierdzam... no to balkonu nie posprzątam w najbliższym czasie...
W rogu jest gniazdo, na nim gołębica i dwa małe, chociaż już nie takie małe. Toż ci niespodzianka. Rodzinka mi się znienacka powiększyła. I to od razu o nową i to kompletną, bo ptaszyna ma partnera w przeciwieństwie do mnie, haaa. Czyżby to dobra wróżba?
Uświadomiłam sobie, że przedłużająca się zima nie powstrzymała naturalnych procesów prokreacyjnych. Gołębie musiały gniazdo budować jeszcze w wysokim śniegu, a pisklęta wykluwały się w bardzo niskich temperaturach, kiedy to o wiośnie można było tylko pomarzyć. Hm, natura.
Czy ktoś może wie ile czasu mogą one u mnie pomieszkiwać? Nie znam się na rozwoju ptactwa, niestety, a balkon kiedyś będzie trzeba umyć. Tylko kiedy...
P.S.
Trzymajcie kciuki, Młody zaczyna zdawać egzaminy, dziś, jutro i pojutrze.
Jak nic, DOBRA WRÓŻBA!
OdpowiedzUsuńDobrze się dzieje Zołza! Ptaki byle gdzie gniazd nie zakładają. Dobrą energię wyczuwają jako pierwsze!. Pilnuj tego gniazda jak oczka w głowie! Niechaj swoje młode wychowają, a wówczas zobaczysz, co się stanie!
Buziaki.
Mam nadzieję, że ta wróżba nie dotyczy prokreacji ;-)))
UsuńNie znalazłaś to masz. Pozdrawiam-;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za życie,
Dziękuję, że jestem,
Oddycham i ruszam się jeszcze.
Dziękuję za szorstkość ludzi mi bliskich
I z drugiej strony , za serce ich wszystkich,
Za ich cierpliwość na moje słabości,
A także za wspólne przeżywanie chwil złości,
Wywołanych życia cierpieniem,
Które spotyka nas na drodze
I powoduje, że odczuwamy los srodze.
Ale to tylko siłę nam daje ( nic bowiem nas tak nie
wzmacnia…)
Panie Ty kochasz nas, ja to widzę!
Nasze upadki planujesz celowo,
Byśmy podnieśli się i żyli na nowo,
Wybierając już nowy sens życia…
To jest ta cała TAJEMNICA…
Dziękuje :)
UsuńMój wnuk kończy juz studia i jutro broni pracę. Wnuczka w maju maturę, a młodszy wnuk w maju komunia. Życie nie stoi w miejscu. Pozdrawiam-;)
OdpowiedzUsuńŁaaał, no to będę trzymała kciuki!!! Młody kończy gimnazjum i jak to zleciało :)
UsuńTrzymam!!!! Misiek sobie znakomicie poradzi, bo Miśki już tak mają ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam gniazdo, w pomieszczeniu socjalnym i teraz muszę mieć cały czas okno otwarte...
Widziałam, ale moje pisklaki są już chyba odrobinkę większe :) A Misiek... denerwuje się i on, i ja...
Usuńaaa Ty widziałaś te hodowlane ;P a mnie się ptaszki zagnieździły :)dzikie...
Usuńno to sobie pogadałyśmy ze zrozumieniem ;)))
UsuńZołzo zapraszam do siebie po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, jestem zaskoczona :)
UsuńKilka lat temu miałem podobnie na balkonie. Zrobiły gniazdo w doniczce między kwiatami. Podchodziłem do niego na metr i ptak siedział.
OdpowiedzUsuńJak małe mają piórka to już długo nie będą gościły u Ciebie. Wyskoczą z gniazda i na dole będą się uczyły latać.
Miło Cię widzieć :)A co do gołębi... to chyba jeszcze to trochę potrwa, ale zaprzyjaźniam się z nimi :)
Usuń