sobota, 6 kwietnia 2013

Mail.

Dzisiaj kolejny raz napisała do mnie maila jedna z czytelniczek moich blogów i dziękuję jej za to. Od jakiegoś czasu dobijała się do mnie, bez efektu, a dzisiaj... "zmyła mi głowę". Zrobiła to w fantastyczny ciepły sposób i dotarła do mnie. Chyba nawet nie wiedziałam, że tak można...

Jak człowiek ma problemy, to różnie reaguje, ja najczęściej zamykam się w sobie i chowam, gdzieś w środku. A od dłuższego czasu, to problemy właśnie mnie kochają i nie mają ochoty zostawić mnie w spokoju, niestety. Dlatego też zaniedbałam swoje blogi, chociaż momentami próbowałam coś napisać czy wstawić, aby dać znać, że jeszcze żyję i mam zamiar wrócić. Jednak to chyba było jakieś takie z konieczności, bo powinnam, bo należałoby... Przyznaję się, brakuje mi tej mojej pisaniny i Was, ale ta dziewczyna, która kiedyś pisała gdzieś się zapodziała i nie może jakoś wrócić... A to co teraz leży mi na sercu czy żołądku, to nie wiem czy ktokolwiek chciałby czytać... A może warto spróbować i wyrzucić to wszystko z siebie...

13 komentarzy:

  1. przecież to twój blog i to ty wybierasz co chcesz napisać....
    ja uważam że własnie tutaj mozna wszystko wyrzucić z siebie... to takie samooczyszczenie....
    przyznam że ja własnie dlatego zaczęłam pisac 5 lat temu ponieważ dusiłam w sobie wszystkie problemy ...
    więc pisz , wylewaj żale a bedzie ci łatwiej
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może mój wewnętrzny opór wynika z obawy... "co ludzie powiedzą". Chociaż w sumie nie powinnam się tym przejmować. Wiem, że dobrze jest wysłuchać nawet odmiennego spojrzenia na sprawę.

      Usuń
  2. kiedy wyrzucisz z siebie, co Cię gnębi, odpocznie trochę psychika. A i fizycznie moze znaleźć się ktoś, kto zechce pomóc :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętaj, że jesteśmy to dla Ciebie.
    I nie byłoby nas, gdybyśmy nie chcieli czytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Każdy ma własny sposób reaguje na problemy, potrzebuje czasu by się z nimi, z sobą uporać. Ale dobrze wiedzieć, ze ma się wokół siebie dobre dusze, choćby te wirtualne, które czekają na powrót.
    Od zawsze czekam.
    Dobrze, że jesteś!
    ściskam.

    OdpowiedzUsuń