niedziela, 11 grudnia 2011

Stanu chorobowego ciąg dalszy.

Niby jest lepiej, ale do końca nie jestem przekonana czy lekarka dobrała mi właściwy antybiotyk. Jakoś nie bardzo odczuwam jego działanie. Poza tym do jutra mam zwolnienie i mam się stawić do kontroli i ewentualnie przedłużyć zażywanie antybiotyku, ale... no właśnie. Już dzisiaj rano skończył się mój antybiotyk... A przerywać podobno nie należy.
Poza tym chyba ponownie zaczyna Miśka rozkładać. Nie podoba mi się jego kaszel, a mi też w stanie chorobowym nie uśmiecha mi się sterczenie w kolejach w przychodniach wypełnionych po brzegi chorymi...
Czy ja na prawdę nie zasługuję na odrobinę spokoju!

1 komentarz:

  1. Witaj
    Zatem zdróweczka i spokoju życzę :)
    Uśmiech zostawiam :):):)

    OdpowiedzUsuń