Niby jest lepiej, ale do końca nie jestem przekonana czy lekarka dobrała mi właściwy antybiotyk. Jakoś nie bardzo odczuwam jego działanie. Poza tym do jutra mam zwolnienie i mam się stawić do kontroli i ewentualnie przedłużyć zażywanie antybiotyku, ale... no właśnie. Już dzisiaj rano skończył się mój antybiotyk... A przerywać podobno nie należy.
Poza tym chyba ponownie zaczyna Miśka rozkładać. Nie podoba mi się jego kaszel, a mi też w stanie chorobowym nie uśmiecha mi się sterczenie w kolejach w przychodniach wypełnionych po brzegi chorymi...
Czy ja na prawdę nie zasługuję na odrobinę spokoju!
Witaj
OdpowiedzUsuńZatem zdróweczka i spokoju życzę :)
Uśmiech zostawiam :):):)