sobota, 30 czerwca 2012

Jak narkotyk...

Wczoraj byłam w centrum i nie mogłam sobie odmówić aby nie odwiedzić mojej ulubionej księgarni. Uwielbiam klimat wytwarzany przez nowe książki i atmosferę panującą w księgarni. Dostałam tam wyjątkowy zastrzyk energii. Tym bardziej, że powróciłam w te cudowne klimaty po bardzo długiej przerwie. Brakowało mi tego.  Oczywiście opuściłam księgarnię z nowymi nabytkami pod pachą. No dobra... w reklamówce.

Muszę się przyznać, że od marca... aż od marca nie przeczytałam właściwie ani jednej książki. A w zasięgu ręki mam ich przecież mnóstwo i to sporo jeszcze nowych czekających na swoją kolej. Okres bez książki dla mnie, pożeracza książek jest nie podobny. No cóż, to co się wydarzyło w moim życiu także nie bardzo pasowało do mnie, a jednak się wydarzyło...

No cóż, przyznaję się bez bicia... jestem uzależniona... uzależniona od książek. "Odwyk", który ostatnio przeszłam chyba także był mi potrzebny, bo "głód" słowa pisanego mam ogromny ;-)

16 komentarzy:

  1. Ale takie uzależnienie nieszkodliwe jest przecież!

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie uzależnienie to nawet mogłoby być zaraźliwe, niektórym by się nawet przydało :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj przydałoby się przydało... A pomyśleć, że jako nastolatka nie pajałam miłością do słowa pisanego...

      Usuń
  3. Po dłuższej przerwie wszystko smakuje inaczej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od bardzo wielu lat było to moje pierwsze tak długie rozstanie z książkami... Czasami powroty bywają całkiem, całkiem przyjemne ;-)))

      Usuń
  4. Witaj
    Bez książek i ja nie mogłabym żyć. To moja chwilka oddechu od codzienności. Choć teraz natura woła i czas wolę spędzać na powietrzu wśród zieleni, kwiatów :)
    Miłego dnia, tygodnia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam taką małą tęsknotę... za własnym ogródkiem... może kiedyś...

      Usuń
  5. Czasem się zwyczajnie nie składa. Ale nadgonisz, teraz głodna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podobno w średniowieczu czytało 3 procent Polaków, teraz czyta 4! Jest postęp?...

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo pozytywne uzależnienie:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie Ty jedna jesteś tak pozytywnie uzależniona i podnosisz statystyki czytających rodaków, które wciąż są zastraszająco niskie.
    Kliknęłam sobie na Twoje aktualne pozycje, wiem, ze dużo czytasz poradników, ja z kolei rzadko biorę takie do ręki...

    OdpowiedzUsuń
  9. To najwspanialsze uzależnienie jakie znam. Nadrabiaj zaległości. :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie przechodzę taki lekki odwyk, bo co ruszę książkę, to jakoś mi ciężko się w nią zagłębić, Mam nadzieję, że szybko mi przejdzie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Niedawno nabyłam książkę Wojciecha Cejrowskiego "Podróżnik WC". Bardzo inspirujące. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
  12. I ja dawno nie czytałam, bo życie mnie zmusza do czegoś innego. Ale na wakacje wzięłam trzy książki, muszę i chcę je przeczytać. Tez ze wstydem przyznaję, że mniej czytam, szkoda, że czas nie jest rozciągliwy... Pozdrowienia serdeczne:) Ella

    OdpowiedzUsuń