niedziela, 14 października 2012

Smutno mi...

Nie, nie jest mi tylko smutno... ryczeć mi się chce i ryczę.. Jestem zła i to bardzo zła... Jestem wściekła. Tylko nie wiem na co... Chyba na siebie i swoją bezsilność i bezradność... Moja zaradność już nic nie może...
Prawie tydzień temu zakończyłam prawie trzymiesięczny etap leczenia szpitalnego.  Powrót do zdrowia w moim przypadku jest bardzo powolny ale jest szansa. Na dzień dzisiejszy poprawa jest niewielka, ale jednak jest i z tego powinnam się cieszyć... Hmmm jakoś nie umiem... Mam jeszcze ponad miesiąc świadczenia rehabilitacyjnego... Prawdopodobnie będzie dalsze i miałabym szansę skupić się na powrocie do zdrowia... jednak strach i lęk spowodowany poważnymi problemami finansowymi blokuje mi wszystko... Strasznie boję się co będzie... Pomysły i możliwości wyczerpały mi się... Żal mi Miśka... On niczemu nie jest winien...

6 komentarzy:

  1. Tak mi przykro...
    Świadczenie rehabilitacyjne to pewnie 75%poborów, więc raczej potęguje problemy finansowe, a nie łata dziury...
    Kryzys dopada niejedno gospodarstwo domowe, pogłębia się rozwarstwienie społeczeństwa...

    Zdrowie jednak najważniejsze, bo nigdy nie wiadomo co przyniesie następny dzień, jaką propozycję...więc w tej sytuacji jednak musisz zrobić co się da, by je w pełni odzyskać.
    Czego Ci życzę z całego serca.
    Przytulam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, wiem, dobrze wiem i postaram się na tyle ile mogę. Dzisiaj jest już trochę lepiej.Buzia

      Usuń
  2. Też uważam że zdrowie najważniejsze.... z finansami musisz sobie jakoś poradzić, zawsze jest jakieś wyjście.... nie wiem czy tylko chodzi o brak pieniędzy czy o cos więcej....
    ale pamietaj że taka postawa przygnebiająca przyciąga jeszcze większego pecha... musisz pomimo to zacząć mysleć pozytywnie a wtedy przyciągniesz do siebie trochę lepszej aury...
    tego ci życzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno myśleć pozytywnie jak się ma problemy, ale dołowanie niczego dobrego do życia nie wniesie... może małymi kroczkami jednak mi się uda. Dzięki

      Usuń
  3. Cenimy sobie zdrowie jak go zaczyna brakować. A brak funduszy jak się to wszystko nazbiera to już prawdziwe nieszczęście.Współczuję serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze starałam się cenić zdrowie... moja mama prawie całe życie bardzo poważnie chorowała... Mam nadzieję, że z tego wszystkiego jakoś wyjdę...

      Usuń