piątek, 3 maja 2013

Niby takie proste.

Posłuchaj siebie...





i zastosuj przepis...


"Zazwyczaj to,co w życiu stanowi największą wartość,
ma prosty przepis.
 Trochę wyczucia chwili, by nie przegapić żadnej okazji,
miarka wiary,że się uda,
szczypta zasad, by nie pomieszać składników,
cholernie dużo pracy i naprawdę dobrego serca,
żeby wytrzymać cierpliwie aż wszystko się połączy jak należy,
a na koniec – szczęście - bez limitu.
Z taką instrukcją nie może pójść źle.

A jednak czasem
nawet najwytrawniejszemu kucharzowi
z foremki uśmiecha się zakalec."


11 komentarzy:

  1. Może pójść źle. Nie zawsze składniki tego przepisu to tylko i wyłącznie nasz udział... Może Tobie się jednak uda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widzisz na różne sposoby próbuję podbudować swoje "morale", ale pomysły mi się powoli kończą...

      Usuń
    2. Gdyby ktoś wymyślił tabletkę na rozwiązanie wszystkich problemów, to byłby bogaty.
      Lepiej, żeby los niebawem zaczął robić się łaskawy, bo po pewnym czasie już ręce opadają i nie wiadomo nawet skąd brać siły, żeby jakoś przetrwać te wszystkie jego podłości...

      Usuń
    3. Codziennie mobilizuję siły, ale czym dłużej trwa patowa sytuacja, tym bardziej zaczyna ich brakować...

      Usuń
  2. Podczas drogi wszystko moze sie zdarzyc, najwazniejsze isc dalej...
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się ze wszystkich pozostałych sił, ale nic nie rusza się do przodu. Jest to bardzo zniechęcające...

      Usuń
  3. Ech te wszystkie rady na diabła warte jak czasem życie daje kopa. Ja ostatnio też mam dola. Deszcz mi znów dół dołu zalał, a od dwóch lat doprosić się naprawy fuszerki nie potrafiłam. Kobiecie z chłopem niełatwe z bez jeszcze czasem gorsze. Od 11 lat wdowa jestem to swoje wiem Miłego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja walczyłam dzisiaj z "Łucznikiem" (zamek) przy drzwiach... mam nadzieję, że będzie działał, bo nie mam już sił na wszelkie "usterki"

      Usuń
  4. dół domu dopisuję , bo mi się ten dom powyżej stracił

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak się chce uczciwie i jasno iść przez życie,to szczęścia dużo trzeba sobie życzyć:)Nie każdy umie łokciami i sprytem.Najważniejsze,to z każdej załamki,dołka podnieść się i robić swoje.Dobrze jak jeszcze przyjaciele są.
    O blogu kochana,muszę sobie jeszcze przemyśleć.I chciałabym i się obawiam:)Nie was,blogerek,są tu kapitalne babki,ale że znajomi,rodzina znajdą i się zacznie:))Pozdrawiam.Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najprawdziwsza prawda, to co napisałaś. A co do bloga... sama musisz podjąć decyzję, bo inaczej nie miałby on sensu. Na początku nikt nie wiedział, że "gryzmolę" w necie, ale od kilku lat wszyscy znajomi znają adres mojego bloga. Też miałam obawy na początku, ale przestałam się przejmować tym co myślą inni... i poszło :)

      Usuń