czwartek, 6 czerwca 2013

Kolejne podejście i ...


... sześć bitych godzin spędzonych przy komputerze.

Płytka z oprogramowaniem i wyskakujące dobrze już znane mi błędy, których być nie powinno. Jak się okazuje  niezgodność programowa, której także być nie powinno. Kilka prób ściągnięcia właściwych sterowników kończy się fiaskiem. No cóż, może ściągnięcie oprogramowania on-line będzie rozwiązaniem. Hm, to tylko naiwność ludzka, bo nic z tego. Nie da się niestety. Najpierw trzeba on-line rozwiązać problemy z ciągle wyskakującymi alertami. Nie poddaję się i zabieram się do roboty, chociaż moja cierpliwość powoli się kończy... Nie przypuszczałam, że należy wykonać 1000 i 1 operacji... instalowanie, naprawianie błędów systemowych i programowych,  odinstalowywanie, aktualizowanie, odłączanie, przyłączanie i cholera wie co jeszcze. Jednak gdy moja cierpliwość dobiegała końca po wcześniejszych kilkugodzinnych, a koniecznych przygotowaniach, podjęłam ostatnią próbę zainstalowania niezbędnego mi oprogramowania... I wiecie co... mój trud zakończony został w końcu sukcesem. Już nie muszę nigdzie biegać aby cokolwiek wydrukować z mojego komputera, w końcu jest sprzężony z moim "kombajnem". Victoria!!! Przynajmniej jedna rzecz znowu działa w moim domu!!! Mam nadzieję, że jak najdłużej.

PS
W zaufaniu powiem, że do odmiany niniejszego posta nie chce mi automatycznie zapisywać i podglądu wyświetlać... ale zupełnie się tym nie przejmuję, bo to nie ma nic wspólnego z moim komputerem ;)
Idę spać, bo jutro ważny dla mnie dzień.


6 komentarzy:

  1. Witam Cie piatkowo, pieknym sloncem... Mam nadzieje, ze dobrze spalas...juz poludnie /smiech/!
    Serdecznosci
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od dłuższego czasu trudno u mnie o dobry sen, niestety. Póki nie pojawi się jakaś stała praca lub forma zarobkowania, to na dobry sen przyjdzie mi poczekać...

      Usuń
  2. Tak ... twierdzę że w komputerze siedzą jakieś złośliwe stwory które wszystko utrudniają. Też je mam .....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre z nich u mnie jeszcze pozostały i... przerzuciły się na inne "sfery" komputera wrrrr

      Usuń
  3. i z kompem sobie poradzisz :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym w końcu tak, ale w sumie nie do końca z kompem sobie radzę, bo mi szwankuje i... chyba potrzebny jest fachowiec. A jak fachowiec to u kasa, niestety. Mam nadzieję, że jeszcze mi wytrzyma.

      Usuń